Start aktualności PROJEKT USTAWY O ARCHITEKTACH - październik-2018
POWRÓT

PROJEKT USTAWY O ARCHITEKTACH - październik-2018

17.10.2018

Poniżej prezentujemy list otwarty arch. Lecha Mackiewicza w sprawie ustawy o architektach. 

TYTUŁ ZAWODOWY „ARCHITEKT”.

AROGANCKI ATAK NA WOLNY ZAWÓD.

RZĄDOWY PROJEKT USTAWY O ARCHITEKTACH.

      

Brzmienie przepisów karnych w projekcie z 1 października br.:

Art. 113. Kto posługuje się tytułem zawodowym architekta nie posiadając tego tytułu podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku.

Brzmienie przepisów karnych w projekcie z 10 lipca br.:

Art. 113. Kto wykonuje zawód architekta nie posiadając tytułu zawodowego architekta podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku.

W obu projektach jest definicja zawodu architekta. W wersji z lipca w art. 4.1. w brzmieniu: „Osobie, która złożyła egzamin architektonicznyi jest wpisana na listę członków samorządu zawodowego architektów przysługuje tytuł zawodowy „architekt”.

A w wersji przedstawionej aktualnie do konsultacji w art. 7.1. w brzmieniu: „Tytuł zawodowy „architekt” przysługuje osobie, która złożyła z wynikiem pozytywnym egzamin architektoniczny i jest wpisana na listę członków samorządu zawodowego architektów.”

Tego porównania dokonałem aby pokazać  w jakim kierunku podąża legislator przedstawiając do oceny kolejne wersje projektu. Już w lipcu obok „marchewki” w postaci zamierzonej ochrony prawnej tytułu zawodowego „architekt” pokazano „kij” w treści ograniczającej używanie tytułu zawodowego do osób zapisanych do izby. Ale teraz w przepisach karnych (Rozdział 10 projektu ustawy) zwrot „wykonuje zawód architekta” zamieniono na „posługuje się tytułem zawodowym”. Różnica kolosalna!

W tym miejscu przejdę do porządku nad licznymi niekonsekwencjami w dalszym tekście nowej propozycji ustawy o architektach. Podam tylko jeden przykład na to, że definicja z art. 7.1. nie będzie mogła być w porządku zapisów dalszych artykułów zastosowana. Art. 26. 1.: „Okręgowa komisja kwalifikacyjna izby, w drodze decyzji, nadaje tytuł zawodowy architekta, w przypadku pozytywnego zakończenia postępowania kwalifikacyjnego.” I w związku z tym „Art. 28. 1. Osoba ubiegająca się o nadanie tytułu zawodowego architekta wnosi opłatę za postępowanie kwalifikacyjne.” A co z przynależnością do izby? Czy opłata jest pobierana za przeprowadzenie egzaminu (jako części całego postępowania kwalifikacyjnego), czy za przyznanie tytułu zawodowego? Co z osobą, która owszem zapłaci, zda,a wcześniej poświęci czas na praktyki ale do izby nie będzie chciała czy mogła należeć? Czy taka osoba będzie, czy nie będzie miała prawa posługiwać się tytułem chronionym „architekt”? No i co z nazwą tytułu naukowego umieszczoną w dyplomie z takim trudem ukończonych pięcioletnich studiów architektonicznych? Jeśli będzie tam „magister inżynier” to czym będzie się różnił ów tytuł od tytułu absolwenta studiów na wydziale budownictwa? A jeżeli będzie po „mgr inż.” słowo „architekt” to czy absolwent nie znajdzie się w więzieniu za umieszczenie tego słowa obok imienia i nazwiska na wizytówce czy pieczątce, choćby tego zawodu nie wykonywał? Jak powinien postąpić urbanista z tytułem mgr a jak dotychczasowy „architekt krajobrazu”?

Zastanawiające będzie też należenie do Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP) osób, które posiadają ważne uprawnienia ale już do izby nie należą z uwagi na wiek czy wyznawane zasady i standardy tego co uważają za wolne wykonywanie zawodu? A może SARP zmieni nazwę czy po prostu się rozwiąże skoro pośród członków spora część nie będzie architektami? No i czy zakładanie własnych organizacji (stowarzyszeń, fundacji) ze słowem „architekt” w nazwie będzie ścigane z urzędu?

Jestem przekonany, a piszę to z żalem, że ustawa, z tak zapisanym, jak w przesłanym do konsultacji projekcie, artykułem 7.1., dramatycznie, nieodwracalnie, a w każdym razie na długo podzieli środowisko architektów. Dramatycznie, bowiem spodziewać się można, że osoby poszkodowane zwrócą się do Rzecznika Praw Obywatelskich, albo też osobiście ścigane prawem karnym zwrócą się o rozstrzygnięcie do Trybunału Konstytucyjnego. Takich przypadków może być tak wiele, że zawiążą się grupy skłonne zbiorowo dochodzić praw i odszkodowań. Nastąpi losowy podział na lepszych – mieniących się „architektami” i tych, co pomimo posiadania takiego samego wykształcenia i uprawnień zawodowych, być nimi nie będą mogli.

Zakończę takim podsumowaniem. Dotychczasowe próby ustawowego unormowania zawodu architekta sprowadzały się do tego, że odbierano prawo nabyte do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie (tzw. „uprawnienia”, w moim przypadku z 1997 r.) czyli de facto przywilej podpisywania projektów własnym nazwiskiem, ponieważ wiązały go z obowiązkiem przynależności do jakiejś organizacji - izby samorządu zawodowego. Pretekstem było bezpodstawne nazwanie zawodu architekta zawodem „zaufania publicznego” a później wykorzystai fakultatywnego zapisu o możliwości powołania samorządu w związku art. 17.ust.1 Konstytucji (gdzie występuje zwrot „można tworzyć samorządy zawodowe” ale już w ustępie 2: „można tworzyć również inne rodzaje samorządu.”). 

Teraz, projekt ustawy sugeruje, że nigdy nie byłem, a na pewno nie będę architektem tj. nie wolno mi będzie odtąd posługiwać się tym tytułem zawodowym o ile nie zapłacę składki za przynależność do izby pod karą więzienia. Czy nie sądzicie drodzy koledzy architekci, że to o jeden most za daleko? 

Życzę klarowności umysłu w chwili podejmowania decyzji ważących na cudzych życiorysach i dobrego samopoczucia w chwili podpisywania się – „ zawód:architekt” pod własnym nazwiskiem. Wciąż wierzę w spotkanie na wspólnej drodze ku lepszej przyszłości naszego zawodu.

Lech Mackiewicz

a r c h i t e k t

 


Autor:

Lech Mackiewicz
el_em@o2.pl


do góry

Odwiedź nas tutaj:

Projekt i wdrożenie Copyright © 1997-2024 Architekci.pl All Rights Reserved